Pamiętasz czas gdy: mając 10
zł byłeś najbogatszy w piaskownicy, rodzice szantażowali cię tekstami „choć bo
cię tu zostawię”, siniaki i zadrapania były wyznacznikiem najlepszej zabawy, słowo
„dupa” było najgorszym przekleństwem, udawałeś pijanego pijąc sok z zakrętki, twoimi
papierosami były paluszki z solą, bawiłeś się w „zamknij oczy otwórz buzię”, dzieci
z innego osiedla wydawały się jakby były z innej planety, bez piłki nie
wychodziłeś na dwór, koc i poduszki były najlepszym materiałem do zbudowania
bazy, słyszałeś że ktoś idzie do twojego pokoju i udawałeś że śpisz, świecące
buty były największym szpanem, karą w podstawówce było siedzenie z dziewczyną, słowo
„na niby” zastępowało jakąkolwiek rzecz podczas zabawy, twój tata był dla
ciebie supermenem, mówiłeś „bierzcie po dwa” gdy rozdawałeś cukierki w klasie
na swoje urodziny.
Wiemy doskonale, że te czasy
minęły bezpowrotnie. Zastanówmy się jednak jak w świetle powyższej refleksji
moglibyśmy rozumieć słowa Koheleta, mówiące, że „To, co jest, już było, a to, co
ma być kiedyś, już jest; Bóg przywraca to, co przeminęło” /Koh 3,15/.
Gdy pewien żydowski
dostojnik o imieniu Nikodem, o którym czytamy w trzecim rozdziale ewangelii Jana,
spytał Jezusa: Czy człowiek może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić
się? Usłyszał odpowiedź: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się
ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego”.
Jest zatem możliwe przeżyć
dzieciństwo jeszcze raz cofając się nie tylko do młodych lat, lecz aż do narodzenia
a właściwie do nowego narodzenia, które jest możliwe tylko w Jezusie Chrystusie
dla tych, którzy wierzą. Wiele ludzi gdyby mogło, chciałoby zacząć swoje życie od
początku. Mimo, że dla ciała to niemożliwe, to nowe życie możemy otrzymać przez
Ducha Jezusa Chrystusa. Dla mnie to wspaniała nowina, że Bóg daje mi nowy
początek, który pozwala mi cieszyć się nowym życiem dziecka Bożego.
A.M.
A.M.